Kto powiedział, że quady są tyko dla facetów? To nieprawda i ostatnio to udowodniliśmy –na quady do Bartbo przyjechała mieszana drużyna. Wyszło prawie pół na pół – 50% kobiet i 50% mężczyzn. Nie tylko faceci lubią ryk silników, kurz, wodę i ubłocone twarze. Kobiety też lubią się czasem pobrudzić, przynajmniej niektóre. Zrobili tak – zebrali ekipę 10osób, zabrali się kilkoma autami i ruszyli w krótką podróż do Bartbo pod Olsztynem.
Pierwsze wrażenie – niesamowite! Ogromna przestrzeń, teren na wzniesieniu, a wszędzie zieleń i natura. Piękne widoki, mówili – „Tutaj można naprawdę odpocząć”. Ale najciekawsze dopiero miało nadejść. Wszyscy podekscytowani – „Kiedy w końcu zobaczymy te quady?”, „Czy zrobią nam jakieś krótkie szkolenie?”, „Jak wygląda trasa?”. Wymieniali opinie i myśli w drodze, nie mogąc doczekać się, aż w końcu poczują wiatr na twarzach i zapach lasu.
Brzmienie silników quadów Yamaha wprawiło wszystkich w podniecenie – „To już niedługo”. Maszyny podjechały, zaczęła się wymiana informacji technicznych między gośćmi i załogą Bartbo. Kilka chwil tłumaczenia – „Tak robicie zwrot”, „Tak się ustawiacie”, „Tak wchodzicie w zakręt”. Już nie mogli się doczekać. No to jazda!
Na przystawkę – specjalnie przygotowany tor. Nowicjusze próbują swoich sił, uczą się podstaw i obywają ze sprzętem. Nie trwało to zbyt długo – „Kiedy w las?”. Pytanie padło już po kilku minutach. Instruktorzy Bartbo nie dali długo czekać na odpowiedź. Popędziliśmy w teren. I tutaj dopiero się zaczęło! Jazda po lesie przy dźwięczących silnikach wyzwoliła maksymalną adrenalinę. Chcieli więcej! Potem czas na pola, nierówności i strumień! Kaski zachlapane błotem, mundury ociekające wodą. Niejeden ugrzązł i od razu zaczynało się wyciąganie. Nie ma siły – wchodzisz do wody zmieszanej z błotem, pchasz i gaz! Szarpanina trwa kilka minut, ale nikt nie czuje zniechęcenia, wręcz przeciwnie – umorusani i zadowoleni z uśmiechami na twarzach pędzimy dalej. Nie było narzekania, wymówek i zniechęcenia. Dobry humor udzielił się wszystkim bez wyjątku. Panie były równie zafascynowane, co panowie.
A po wszystkim? Mimo zmęczenia żałowali, że to już koniec. 3 godziny to niby długo, ale przy takiej adrenalinie nie czujesz uciekającego czasu. Jedno wiedzieli na pewno – „Musimy zrobić to jeszcze raz!” – padało z ich ust raz po raz. Takich emocji nie da się szybko zapomnieć, a apetyt z każdym razem rośnie.
W Bartbo dysponujemy flotą aż 35-ciu rejestrowanych quadów Yamaha Grizzly 350 4x4. Pozwoli to na wyprawę w teren nawet bardzo dużej ekipie. Zapraszamy na jazdę po specjalnie przygotowanym, utwardzanym torze lub do wyprawy w teren (wymagane jest prawo jazdy kategorii B), gdzie czeka jeszcze więcej emocji.
Proszę czekać